Nie byłam nigdzie w weekend. Jednak zdecydowałam, że nigdzie nie pójdę, bo...
NIE MIAŁAM Z KIM :(
Piszę do jednej, drugiej, trzeciej,..., n-tej osoby i odpowiedzi to głównie "dziś jestem zajęta/-y" lub "nie wybieram się dziś nigdzie" ewentualnie "sorry, innym razem".I jak tu mieć chęć iść gdziekolwiek?
Dostałam kilka komentarzy bym szłą nie przejmowała się itp. Ale samemu tak?? To głupio. Nie ma z kim pogadać itd. Co innego gdybym była singielką... zawsze kogoś by się wyrwało ;)
Miałam znów obiecaną sobotę i nawet niedzielę. Telefony do znajomych i... odmowa znowu. Aż odeszła chęć.
No i właśnie doskwiera mi samotność..
Brak znajomych, kumpli, z którymi można wyskoczyć czy na kawę lub mniej grzecznie, na piwo. Albo w ogóle jadąc po bandzie iść na szaloną imprezę lub zrobić domówkę.
Nawet nie mam z kim (oprócz narzeczonego) wyjść na spacer, sesyjkę zdjęciową na bloga czy facebooka itd.
Zna ktoś ten problem?
A może ktoś chętny na spotkanie w Krakowie?
Zaproponujcie datę, miejsce, godzinę...
I tak zmierzam ku końcowi tego przepełnionego smutkiem posta.
Może kolejny będzie bardziej wesoły, energetyczny albo... o czym kolwiek.
Miłego wieczoru!
Też cały weekend przesiadziałam w domu. Jak się coś chce, to nigdy nie ma z kim wyjść. ;<
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym się spotkała, ale to trochę daleko. ;>
ja też nie mam z kim wychodzić na zdjęcia ;<
OdpowiedzUsuńszkoda, ze nie mieszkamy trochę bliżej.. Z chęcią bym się z Tobą spotkała i gdzies wybrała, gdyż wydaję mi się, że świetnie byśmy się dogadały na żywo :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz, jak cholernie to znam... ale ja już nie pytam, nie dzwonię... szkoda że nie mieszkam bliżej :-)
OdpowiedzUsuńWiesz... lojalność wobec znajomych jeszcze bym zrozumiała, gdyby oni zachowywali się jak znajomi. Chcesz wyjść, a oni Cię cały czas zlewają... nie patrzyłabym na to i po prostu bym sobie sama poszła. Trzeba się cieszyć swoim życiem, a nie oglądać się na innych, którzy zachowują się tak jak się zachowują. Do Krakowa mam trochę daleko ;]
OdpowiedzUsuńJeju, ta żółta. Ostatnio coś mi pisanie komentarzy z telefonu nie idzie i mi słowa (a czasem nawet i zdania) ucina ;/
Ale ja tak robię :) zapisałam sobie ostatnio w kopii roboczej kilka słów, za jakiś czas napiszę kolejne i później pojawi się post. Ale myślę, że dopiero na święta, jak będę miała już nowy aparat.
OdpowiedzUsuńJa też jestem typem samotnika ale potrzebuję od czasu do czasu z kimś wyjść. Tyle, że pojawił się u mnie taki problem jak u Ciebie. Niby pogodziłam się z koleżanką z którą zawsze wychodziłam, ale już nie mam ochoty się z nią widzieć. Ja osobiście czekam aż będę się mogła wyprowadzić do większego miasta gdzie nikt mnie nie zna. Poznam kogoś i będzie lepiej. Dlatego jestem zdania, że do ludzi trzeba wyjść, zawsze się kogoś pozna :) Studia czy praca na to pozwolą. Ja nie przepadam za klubami czy jakimiś dyskotekami więc tam bym nawet nie szukała. Ale musisz się rozerwać bo w końcu zwariujesz. Trochę odwagi ; )
Ja z Opolskiego jestem więc trochę daleko. -.-
ja chętnie bym z Tobą gdzieś wyszła bo mam zwykle ten sam problem... ale jakieś 300 km różnicy robi swoje :(
OdpowiedzUsuńMamy ten sam problem, więc ja z tobą chętnie spędziłam bym czas. Mam nadzieje że wkrótce humor Ci się poprawi, a potem przyjaciele co chwile będą do Cb dzwonić czy z nimi pospacerujesz :)
OdpowiedzUsuńJa mam z kim wychodzić na zdjęcia ;33
OdpowiedzUsuńNawet sama możesz sobie robić :D
mam podobny problem, ale u mnie to wygląda zazwyczaj tak, że znajomi po prostu pracują albo pracują i studiują. nie mogę ich za to winić, bo przecież takie życie, ale niezmiennie mnie to irytuje ;)
OdpowiedzUsuńGłowa do góry! Masz narzeczonego wiec sama nie jesteś;) A jak bede kiedyś w Krakowie to dam Ci znać i pojdziemy na kawe:)
OdpowiedzUsuńOdpowiadajac na Twoje pytania to tak mam meza ;D
OdpowiedzUsuńMam 2 koty ; D i zgadzam się z Tobą jesli chodzi o wybor miss universe ;)
Też mam wrażenie, że jestem samotna :((
OdpowiedzUsuńhttp://pastel-brain.blogspot.com/ + obserwuję
oj znam ten problem... u mnie najgorzej, że tak naprawdę mam kilka bardzo dobrych przyjaciółek, koleżanek, nie widzę potrzeby posiadania grona znajomych, których nie potrafię z imienia wymienić, ale niestety jak studia ruszyły, praca etc. to coraz mniej czasu każdy ma i ciężko z kimś innym niż z narzeczonym wyjść z domu :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńrozumiem cię ale głowa do góry będzie dobrze ;) też mam tak czasami jak ty..
OdpowiedzUsuńJa też mam ten problem z tym, że ja jestem trochę leniem :P. Ale też jestem daleko od Chłopaka i starych znajomych, jeszcze nie do końca się odnalazłam w nowym mieście..
OdpowiedzUsuńDo domu mam koło 500km :). Więc to dużo jak dla mnie, podróż do domu pks'em zajmuje mi 8 godzin :\. W Krakowie mam przyjaciółkę, więc pewnie zjawię się tam za jakiś czas ;D
Aaa proszę Cię bardzo: http://www.modjus.pl/2013/11/krakowskie-spotkanie-beauty-blogerek.html
Może Ci się uda załapać, zostało jeszcze kilka dni na zgłoszenia:)
A w dobre ręce, czyli przede wszystkim Mamie i Jej koleżankom (kosmetyki dla ich wieku), kilka rzeczy pielęgnacyjnych dla dzieciaków z domu dziecka:). Ale spokojnie, planowałam i tak niedługo jakieś rozdanie:)
Hej, nie poddawaj się! Nie dość, że pogoda zrobiła się dołująca, to jeszcze Ty zaczynasz się smucić ;) Z umawianiem się czasami bywa tak, że jeśli ZA bardzo Ci zależy to nic z tego nie wyjdzie. Odpuść, wszystko wkrótce się ułoży :)
OdpowiedzUsuń