zaraz wybuchne!

Cześć!


Wybuchnę, bo... kiedy ostatnio tu byłam? No właśnie..
bo... listopad zaczęłam z bólem zęba przez co na weekend byłam odciąta od świata.
bo... wtorek nie wiem na co straciłam jak tylko 3 godziny w domu mnie nie było.
bo... aparat przestał mi działać, a dokładniej to przestał działać obiektyw i wszystkie zdjęcia są czarne :(

i jak tu blogerka ma funkcjonować bez aparatu??

na szczęście zrobiłam kilka zdjęć, którymi na pewno się pochwalę ;P

bo... mam dużo na głowie: akcje, które szykuję na blogu, dwa projekty, jedno marzenie na początku "chęci" realizacji i kilka zaległości
bo... mam wiele planów na posty i ciągle są na planie dalszym z różnych powodów..
bo... nie mam siły ostatnio na nic. chyba dopadła mnie jesienna chandra. W końcu jest tylko 4°, czyli o min. 10 za mało, albo lepiej byłoby 15 więcej, a marzenie to 20 więcej ;)
bo... do tego bierze mnie chyba choroba
bo... mam dużo planów na wydatki, a w portfelu wiatr wieje...
bo... na allegro przeszły mi 3-4 atrakcyjne aukcje, a ja się zagapiłam :/

Ale smęty, nie??
Postaram się jednak sprostać wyzwaniu i na każde z powyższych rzeczy znaleźć rozwiązanie, czas, ochotę i motywację.
Tylko wyślijcie mi odrobinkę pozytywnej energii i kapkę szczęścia :)

Na razie muszę ogarnąć to i owo + odpisać Wam moi czytelnicy na omentarze, odwiedzić Was i zobaczyć co tam... Później (jak mnie coś znów nie zajmie) przygotuję coś dla Was, aby zrobiło się przyjemniej na moim blogu..


Miłego popołudnia kochani!