środa, 26 lutego 2014

W szlafroczku

Witajcie :)


Miało być do wtorku, a dziś środa.

Zakładam, że jest grupa czytelników, która niekoniecznie chciałaby przeczytać jak minęły mi pierwsze dwa dni po powrocie na studia, ale...
Poniedziałek - koszmar. Brak tematów z ludźmi z grupy.
Wtorek - lepiej, ale dalej brak tematów.
Plusy: nie muszę kupować książki do angielskiego, wykłądowcy nawet ni są tacy źli- przynajmniej takie sprawiają wrażenie
Minusy: rachunkowość finansowa, studia, sesja za 4 miesiące

Wiem, nie odkryłam Ameryki.
Dzisiaj kolejny dzień - starcie z uczelnią.
Analiza finansowa i Prawo handlowe - czuję, że nie będą to lajtowe przedmioty.

Więcej innym razem - jeśli ktoś chętny o tym poczytać...


Dzisiaj chciałabym Wam pokazać prosty, a pyszny przepis.

Parówki w szlafroczkach

Co potrzebujemy?
 Ciasto francuskie (ja mam z Lidla)
Parówki
Ketchup - ja mam pikantny Pudliszki
Przyprawy wg uznania, u mnie: kebab-gyros, papryka chilli, zioła prowansalskie


Jak zrobić?

1. Rozgrzewamy piekarnik wg. przepisu na opakowaniu ciasta - u mnie 220° lub 200° z termoobiegiem.
2. Cisto rozwijamy, dzielimy na 4 lub 6 porcji (przy drugiej opcji mogą popękać w trakcie pieczenia).
3. Smarujemy środek każdej części ketchupem i doprawiamy.
4. Kładziemy po jednej parówce na każdy kawałek ciasta i zawijamy.
5. Powtórnie smarujemy ketchupem i przyprawiamy.
6. Wstawiamy do nagrzanego piekarnika także wg. przepisu - u mnie 15-25 minut, ale wystarczyło 15-16 minut.
7. Po wyjęciu odczekałam chwilę aż ostygnie i rozkoszowałam się pysznym smakiem.

Dobrze smakuje na ciepło (nawet po podgrzaniu w mikrofalówce) jak i na zimno.

SMACZNEGO!



?? Jadł już ktoś parówki w szlafroczkach ??
?? Podobny czy inny przepis ??
?? A może ktoś zamierza wypróbować ??


Postaram się jak najszybciej odpisać na każdy komentarz.
Ostatnio nie mam głowy do niczego, zwłaszcza wieczorami. Muszę przestawić się na trub - studia.



;*

11 komentarzy:

  1. Wczoraj jadłam parówki w miesie mszielonym dziś taki przepisy muszę go zrobić:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mmm ale mi smaka narobiłaś :D Chyba sobie zrobię na kolacje :3 Świetny blog, genialny post i piękne zdjęcia :) Z chęcią będę tu zaglądała :)

    Zapraszam do mnie :)) http://kalkosiaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. już wiem co dzisiaj zjem na kolację :)
    Byłabym ogromnie wdzięczna za poklikanie w linki z ostatniego posta. :)
    http://dark-paradise1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawy przepis i dobrze,ze prosty. Z gotowego ciasta francuskiego zazwyczaj robię ciastka.
    Może kiedyś wypróbuję to ciasto z parowkami

    Mój krem z dove nazywa się "intensive nourishment". Nie mialam problemy z kupieniem go, w rossmanie był :D

    OdpowiedzUsuń
  6. koniecznie muszę spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale super przepis, pierwszy raz widzę coś takiego :D Ale mam ochotę wypróbować!
    Tak, będę uczestniczyć w spotkaniu we Wrocławiu :). Nie jestem z Wrocławia, ale z podkarpacia, ale we Wrocławiu studiuję :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Pierwsze dni są najgorsze, z czasem bezie coraz lepiej :) Główka do góry;***
    Pewnie, możesz porobić foty Twojego uniwerku, z chęcią obejrzę :D
    A co do Twojego przepisu to robiłam to i uwielbiam, tylko ja dodaje jeszcze sera :))
    Narobiłaś mi ochoty, jestem już po kolacji, ale zaraz zrobię sobie parówkę (to nie to samo co w Twoim przepisie, ale zawsze coś;p)

    Miłego wieczorku;**

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest dla mnie motywacją, więc pisz :)
Na pewno odwiedzę Twojego bloga, odpiszę, przeczytam, skomentuję..
A jeżeli podoba Ci się tutaj to zaobserwuj..