Witajcie kochani.
Tak wiem, miałam ambitny plan dodawania postów regularnie. Jednak nie wyszło. A to za sprawą wielu robót koło domu (w końcu nadeszła wiosna), szkolenie z psem, małe zamieszanie w szafie (inaczej mówiąc porządki), intensywne szukanie pracy, kilka problemów nie cierpiących zwłoki, kilka pomysłów, które w niedługim czasie chcę wcielić w życie, chęć planowania tego jednego wyjątkowego dnia za 2 lata, w końcu najwyższy czas pomału się rozglądać za tym i owym. Poza tym jeszcze akcja mająca na celu pozbycie się paru kilogramów oraz ogólne poukładanie myśli. A przez większość czasu i tak nie wchodziłam na laptopa i tym bardziej na internet - może 4-5 razy przez ten cały czas podczas szukania inspiracji.
Wszystko?
Chyba tak.
Ale czy udało się każdą czynność doprowadzić do końca? Niezupełnie, albo jeszcze nie.
Koło domu na razie jest ok, szkolenie idzie bardzo powoli, ale nie jest najgorzej, pracy dalej nie mam, problemy rozwiązane i te rodzinne i uczuciowe i osobiste, jeden pomysł już się realizuje powoli inne muszą poczekać, planowanie bardzo powoli, na razie zapisane strony www skąd będę czerpać inspiracje, odchudzanie powolutku -2kg na razie. Ale czy poukładałam myśli? I co z blogiem? Postaram się wpadać częściej, ale gorzej będzie z odwiedzinami na Waszych blogach za co z góry PRZEPRASZAM!. Po dzisiejszym poście jadę do sklepu, potem obiad, potem czas z narzeczonym do późna, więc... odwiedzę Was jutro. I wybaczcie mi także, ale nie zdołam nadrobić zaległości na niektórych blogach.
Za 2 miesiące szykujemy się na ślub znajomych. Ufff.. mamy szczęście, że nie jesteśmy świadkami. Ale nareszcie sobie potańczę. Ostatnio na weselu byłam w listopadzie, a najchętniej chodziłabym co drugi miesiąc (by nie przesadzać, że co miesiąc xD). Niestety wesele będzie trwało jeden dzień tak więc siłą im będzie ciężko mnie wyciągnąć z wesela zaraz po północy - zostanę do końca.
Za tydzień, a dokładniej za 4 dni kolejna impreza (a dokładniej to pierwsza ;P) - 18-stka koleżanki/kuzynki mojego narzeczonego. Mam nadzieję, że będzie zabawa taneczna i trochę potańczymy. Dobrze, że jest blisko, bo dokładnie 6 domów dalej.
Czekajcie na mnie u siebie na blogach. Mile widziane wizyty i komentarze bezinteresowne.
Być może nie zdążę jutro do wszystkich zajrzeć, bo jak zwykle zawalony dzień, a spać zapewne będę długo po dzisiejszym dniu.
Niedługo też postaram się dodać jakieś zdjęcia. Może sesja? Może recenzja? Może konkurs? Zobaczymy. Chcecie wiedzieć? wchodźcie regularnie na bloga :)
Buźka ;*
Fajnie, że wróciłaś! :)
OdpowiedzUsuńNie tylko Tobie nie wypalił plan z regularnymi postami. :d
Ja na weselę idę dopiero w sierpniu, ehh...
Pozdrawiam!
Poszłabym sobie na wesele :DD
OdpowiedzUsuń