przerwa w imprezach

Cześć skarby moje ;*
Dawno mnie nie było, nie? Jak Wam minął weekend? Mnie cudownie..! Teraz czekam na kolejny weekend :) Ale zaczynając od zeszłego..
Sobota - cudo! Byłam na miejscu gdzieś o 16. Pierwsze to od razu na moją kochaną karuzelę Street Dancera. A jak..? Muszę choć jednym przejazdem zacząć imprezę :) Ale tych przejazdów okazało się z 10 xD Dopiero koło godziny 19 poszłam zobaczyć co dzieje się przy scenie. Na chwilę do Zaścianka.. Potem gofry (ale ja nie jadłam). No i znowu mój kochany brejk (tak mówią na street dancera). Nie wiem jak, ale szybko minęło do koncertu  zespołu Perfect, później sms, że koniec koncertu, no tak ale jeszcze bis. Później pokaz sztucznych ogni (co roku takie same - mogli by coś nowego wymyślić xD) i 'łapanie' Grześka Markowskiego. i.. mam! autograf i zdjęcie :) Potem autodromy, dinosaur i później powrót na brejka.
Niedziela - powtórka. Tym razem chyba po 14 byłam już i znów brejk. tylko tylko 5 razy z czego dwa w deszczu. Później degustacja przysmaków turówki przy scenie jakieś coś 'zupowatego' xD a potem babeczki. Babeczki były dobre :) Wzięłam trochę więcej, jedna dla operatora brejka, jego dziewczyny i tej na kasie i jeszcze dla operatora autodromów xD Tym razem więcej razy jeździłam na autodromach i dinusiu xD
Łączne statystyki: dinuś - 5 razy, auta - 10 razy, extreme (!wow!) 1 raz xD i rekordzista brejk - hm. nie pamiętam bo już myliłam się z liczeniem ale ok. 70 razy xD i ludzie dziwią się jak ja wytrzymuję.. ja i mój żołądek. ale jakoś jest ^^
pare fot.. (oczywiście jakoś "super")

 w swoim żywiole..

pokaz fajerwerków (wyszło cudownie haha)

Niestety w niedzielę nie udało się już 'dopaść' Krzysztofa Krawczyka. W Myślenicach może będę 'polować' na Dżem i Feel, ale to się jeszcze okaże xD


Postaram się jeszcze napisać przed wyjazdem, bo na Dni Myślenic jadę do Myślenic od soboty do poniedziałku ;) Może chociaż tam spotkam jakąś blogowiczkę, może nawet moją czytelniczkę??? Co do imprezy to właśnie w piątek postaram się coś dodać ;)

Dzisiaj jeszcze pochwalę się, że byłam na swojej drugiej jeździe. Tym razem z Bartkiem. Coś w tym jest, ale przy Bartku luźniej mi się jedzie.. Wracając do jazdy to byłam w Krakowie! Wszyscy żyją, ale auto prawie się rozpadło haha.xD Nie no żartuję, ale dwa razy zdarzyło mi się wjechać na krawężnik, raz kołem przetrzeć o krawężnik i raz mi zgasł na światłach. Poza tym ok, tylko jeszcze wolno się zbieram. Pochwała? Tylko jedna - szybko uczę się ruszać pod górę z ręcznego i nożnego. To chyba dobrze, nie? ^^ Na szczęście jazda była jeszcze obrzeżami, ale już w czwartek chyba ruszam w centrum, a więc strzeżcie się auta-zebry! Ja jadę od 16:00 do 18:00. Więc wtedy uciekać proszę do kanałów. Nie tylko na chodnik bo i na to potrafię wjechać haha xD Potem jeszcze w piątek jazda i jadę z Wieliczki, a więc i tu bezpiecznie nie będzie ^^.


Trochę Was pomęczyłam, a teraz już żegnam ;) Miłej nocki życzę, dobranoc kochani ;*